Politico zachwyca się Tuskiem. "Powrót do starych, dobrych czasów"
"Istnieją duże nadzieje, że Polska będzie teraz współpracować z Paryżem i Berlinem na rzecz ożywienia relacji z UE, ale to wewnętrzne problemy Tuska zweryfikują rzeczywistość" – czytamy w tekście opublikowanym na portalu Politico.
Tekst utrzymany w tonie niezwykłego entuzjazmu wobec lidera PO nie powinien dziwić. Niedawno Donald Tusk został uznany przez portal Politico za najbardziej wpływowego polityka w Europie.
Tuska dogada się z Berlinem i Paryżem
"Dla wielu Europejczyków powrót Tuska oznacza powrót do starych, dobrych czasów sprzed 2015 roku, kiedy do władzy doszła nacjonalistyczna, konserwatywna administracja Polski pod rządami Prawa i Sprawiedliwości (PiS) i przez osiem lat wkładała kij w szprychy unijne maszyny" – czytamy.
Jednocześnie Politco zauważa, że nowemu premierowi wcale nie będzie łatwo. Wszystko przez Prawo i Sprawiedliwość: "Ale nowy Tusk może być zupełnie inny od starego. Zamiast rządzić pewnym siebie krajem, który stanie się szybko rosnącą potęgą europejską, będzie musiał zatroszczyć się o głęboko podzielony naród po ośmiu latach populistycznych rządów, które uczyniły z Polski chłopca do bicia europejskiej polityki".
Według autorów tekstu, "wyczuwalna jest nostalgia za poprzednią kadencją Tuska – od 2007 do 2014 roku – kiedy Francja, Niemcy i Polska często łączyły siły, aby działać jako potężna siła napędowa napędzająca rozwój unijnego biznesu". Politico wskazuje, że współpraca w ramach Trójkąta Weimerskiego "za Tuska rozkwitła do tego stopnia, że stał się on pewnym kandydatem do objęcia funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej w latach 2014–2019".
"Koniec populizmu"
Dalej czytamy, że fakt, iż nie będzie trzeciej kadencji rządów PiS, "dało całemu kontynentowi nadzieję na pokonanie partii populistycznych".
– My wszyscy nie doceniamy znaczenia zmiany rządu w Polsce – stwierdził wysoki rangą urzędnik UE, który wypowiedział się dla Politico. Francuski dyplomata dodał: – Tusk wysłał bardzo jasny sygnał: "wróciliśmy".
"Jednak te wielkie nadzieje mogą wkrótce przełożyć się na polską rzeczywistość, w której Tusk często będzie miał ograniczone pole manewru. Będzie kierował koalicją czterech różnych partii, od socjalistów po wielkomiejskich wolnorynkowych liberałów i społecznie konserwatywnych rolników, i napotka ostry sprzeciw ze strony wściekłego PiS. Duda, poplecznik PiS, dzięki swemu prawu weta nadal będzie miał znaczną zdolność udaremniania celów politycznych Tuska" – alarmuje portal.
"Zamiast przewodzić w Brukseli, większość swojego czasu i energii spędzi w Warszawie, próbując odbudować zrujnowany wymiar sprawiedliwości, oczyszczając media i urzędy państwowe ze stronników PiS, a także nadzorując działanie komisji śledczych, których celem ma być wykrycie nadużyć odchodzącej administracji" – zauważają autorzy analizy.